Pranie: magiczna leśniczówka na Mazurach

2011-07-19 10:16:52 (ost. akt: 2011-07-19 12:37:28)
Dyrektor Muzeum Wojciech Kass pod popiersiem Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego

Dyrektor Muzeum Wojciech Kass pod popiersiem Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego

Autor zdjęcia: Władysław Katarzynski

Droga do leśniczówki Pranie jest nieutwardzona, kręta i wyboista, do tego słabo oznakowana. Kto jedzie pierwszy raz, może się zgubić. Dyrektor Muzeum K.I.Gałczyńskiego w Praniu niespecjalnie stara się o jej wygładzenie. Dobra droga - to tłumy turystów, a Pranie powinno pozostać kameralne.

W drodze do leśniczówki Pranie (przed wojną Seehorst), której polska nazwa wywodzi się z mazurskiego „prania się”, snucia mgły na polach, mijam Krzyże, gdzie kiedyś poznałem Zofię i Jerzego Markuszewskich. Ona — plastyczka i scenograf, on — reżyser teatralny i aktor, jeden z twórców legendarnego warszawskiego teatru STS. Zjadłem u nich smażoną rybę z Jeziora Nidzkiego.

W Alei Nieznanego Poety


Plątanina wyboistych dróg, wreszcie ta właściwa, w połowie której jest parking. Sznur autokarów i wozów osobowych. Ja, kolega po piórze Wojtka Kassa, kustosza w leśniczówce, czuję się uprzywilejowany, więc jadę dalej, przez świerkową Aleję Nieznanego Poety (aktualnie znajduje się tutaj ekspozycja związana z Rokiem Czesława Miłosza), do samej leśniczówki.
A tam okazuje się, że Wojtek gości ważnego urzędnika z ministerstwa, od którego zależy dotacja na remont drugiego muzeum, jakie mu podlega - im. Michała Kajki w Ogródku.
Nie mając nic do roboty, schodzę niżej, staję na skarpie. W dole rozległe Jezioro Nidzkie. W trzcinie stoi łódka z wędkarzem.
15 lipca 1950 roku przy tym brzegu Jeziora Nidzkiego zacumowała łódź z Konstantym I. Gałczyńskim, jego żoną Natalią i córką Kirą. Przywiózł ich z Rucianego Nidy leśniczy Stanisław Popowski. Poeta uciekł z Warszawy przed wielkomiejskim tłokiem i nasilającą się nagonką ze strony niektórych literatów, wypominających mu rzekomo „imperialistyczne” klimaty w twórczości.
W Praniu Gałczyński napisał m.in. „Kronikę Olsztyńską”, „Niobe”, „Wita Stwosza”, „Pieśni”, „Spotkanie z matką”, „Ezop świeżo malowany”.

Ich ślady zaciera czas


Krzyże, Pranie, Mazury odkrył dla warszawskiego środowiska artystycznego Ziemowit Fedecki, legendarny założyciel Studenckiego Teatru Satyryków STS. Za nim ściągnęli tu inni, jak do Krzyży Markuszewscy. Wśród nich była również Olga Lipińska. Dla niej twórczość Gałczyńskiego stała się po latach inspiracją podczas tworzenia słynnego telewizyjnego „Kabareciku Olgi Lipińskiej”.
Z muzeum w Praniu zaprzyjaźnionych jest wielu współczesnych artystów, ludzi sceny i filmu, jak Olgierd Łukaszewicz.
— Początek lat siedemdziesiątych. Przyjechałem tu na koncert z pewną harfistką z Olsztyna — pisze aktor we wspomnieniach. — Było po deszczu, niewiele osób dotarło na koncert. Leśniczy ugościł nas ogniskiem, kiełbaskami. Artystka wystawiła harfę na trawę i zagrała. A ja czytałem Gałczyńskiego. Magiczny wieczór...
W 1996 roku w Praniu pojawili się Jagienka i Wojciech Kassowie, wcześniej mieszkańcy Sopotu. On, poeta, zgodził się zostać kustoszem, bo miał dosyć wielkomiejskiego zgiełku, poza tym lubił nowe wyzwania.
A tutaj, w tym magicznym miejscu, miał pole do popisu. Muzeum, wtedy bardzo skromne, na niewielkiej powierzchni, nie miało ogrzewania, od lat nie malowano wnętrz.
— Żyli wtedy jeszcze Agnieszka Osiecka, Mieczysław Rakowski - nasz sąsiad tu, zza płotu, i wielu innych, których już nie ma — wspomina dzisiaj Wojtek. — Kiedy parę lat temu dowiedziałem się, że zmarł Jurek Markuszewski, ogarnęło mnie przygnębienie.

Gałczyński i Kajka


Oglądam utworzone w 1980 roku muzeum, w którym pierwszy raz byłem w latach szkolnych, a potem z kolegami literatami. W jednym z pokoi stoi, przywiązana łańcuszkiem do stołu, Zielona Gęś (poprzednią figurę w 1998 r. ktoś ukradł, o czym informuje tabliczka). Jako pamiątki można kupić miniatury Zielonej Gęsi.
Za Kassa przeprowadzono kapitalny remont budynku, założono ogrzewanie, przybył niewielki amfiteatr, Galeria Jednego Obrazu, rozbudowano muzeum. Pojawiły się nowe eksponaty, dzieła artystów, dla których Mazury stały się inspiracją do tworzenia, np. dla Andrzeja Strumiłły.
Przybył m.in. kącik karykatur Gałczyńskiego autorstwa Szymona Kobylińskiego, Jerzego Zaruby, Eryka Lipińskiego, Konstantego Sopoćki.
Bogaty jest program artystyczny, spotkania z poezją i muzyką, a także wydawnictwa. W 1999 roku zawiązało się Stowarzyszenie Leśniczówka Pranie, do którego należą mieszkańcy okolic i warszawscy letnicy.
— Bardzo nas wspierają — mówi Wojtek, który martwi się, że, co prawda, na muzeum w Praniu ma pieniądze, ale brakuje ich na drugie, które mu podlega, im. Michała Kajki w Ogródku. — Bo wiesz, Gałczyński jest ogólnopolski, a Kajka tutejszy, rodzynek.
Władysław Katarzyński

Muzeum czynne:
w okresie od 1.05.-31.10: codziennie, oprócz poniedziałków i dni poświątecznych w godz. 9.30-17.00
w okresie od 1.11-30.04: codziennie oprócz poniedziałków, wtorków i świąt w godzinach 9.30-17.00
W lipcu i w sierpniu w czasie trwania koncertów muzeum jest nieczynne dla zwiedzających. Przed koncertami popołudniowymi możliwe jest wcześniejsze zamknięcie muzeum. Szczegóły na stronie internetowej.
Dla grup zorganizowanych w cenie biletów jest przewodnik. Potrzebna wcześniejsza rezerwacja pod nr tel. 87 425 62 48.


Kontakt:
12-220 Pranie
Tel./fax 87 425 62 48
mail: muzeumpranie@neostrada.pl


Zobacz więcej: http://mojemazury.pl/5891,Pranie-sladami-Galczynskiego.html#ixzz1SXaooR3h




Czekamy na Wasze zdjęcia i opisy pięknych zakątków regionu, kliknij tutaj, aby dodać swój artykuł lub skontaktuj się z nami pod adresem redakcja@mojemazury.pl.
Tagi:
Zobacz w naszej bazie
  • Nidzkie

    Jezioro Nidzkie

    Zbiornik o rozwiniętej linii brzegowej, z wieloma zatokami, cyplami i kilkunastoma wyspami, największe w części północnej...

Przewodniki lokalne

Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Papa Smerf #590305 | 83.24.*.* 7 mar 2012 19:35

    Muzeum im. K.I. Gałczyńskiego zwiedzałem w 1967 roku będąc na obozie harcerskim w Karwicy.

    ! - + odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Babcia #329226 | 83.9.*.* 22 lip 2011 18:05

      Muzeum im.Gałczyńskiego w Praniu istniało już w roku 1968 a może nawet wcześniej.Piszecie że koncerty poezji tego poety wykonywali wymienieni w artykule warszawscy artyści.To nie jest prawdą,gdyż inicjatorami koncertów w Praniu był nieżyjący juz aktor Teatru z Olsztyna Pan Kazimierz Wożniak i muzycy z Filharmonii olsztyńskiej jak Andrzej Hanzelewicz uwczesny koncertmistrz-skrzypek i inni.Póżniej przepięknie recytował poezję Leszek Herdegen.Trzeba o tym pamiętać a nie przypisywać sukcesy dzisiejszym.xo

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) ! - + odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. Encore52 #325869 | 83.11.*.* 19 lip 2011 14:19

        I po co takie brednie pisać? Droga do Leśniczówki od miesiąca jest piękna asfaltowa i oznakowana. Obudzić się Redaktory!!!

        Ocena komentarza: warty uwagi (1) ! - + odpowiedz na ten komentarz

      Polecamy