Czy Warmiacy i Mazurzy byli Polakami? Polityka zawsze fałszowała historię, powodując dodatkowe komplikacje.
Ale zacznijmy od pisarza. Igor Neverly w książce „Archipelag ludzi odzyskanych” opisywał wiele ciekawych spotkań z ludźmi stąd. W czasie jednego z nich poznał na przykład legendę o Warmiaku. A w legendzie było, że w chwili, kiedy cała ludzkość zajęta była budowaniem wieży Babel, on — znaczy ten wesoły Warmiak — szalał sobie w karczmie. Bóg w swej mądrości poplątał ludziom języki, ale nieobecny Warmiak nawet nie mógł wiedzieć, co i po co tak czy inaczej się dzieje. I jeszcze jakby było mało, przyszedł do Pana Boga z pytaniem: „Jak ja mam teraz gadać?”. Bóg czując od niego zapach gorzałki nie bardzo chciał rozmawiać, więc powiedział tylko: „A mów, jak chcesz!”. Inna opowieść z „Archipelagu” dotyczyła pewnego autochtona, który przed wojną nazywał się Piątkowski, w Wehrmachcie został Freitagiem i teraz rozżalony pytał: „Dla Niemców byłem Polakiem, dla Polaków jestem Niemcem, to kim ja właściwie jestem?”. No właśnie — i bądź tu mądry!
Wiesz, że język, pochodzenie i nazwisko, religia i zwyczaje, decydowały o tym, czy kogoś określamy jako Polaka lub nie. Na pewno teraz zapytasz — a kim byli mieszkańcy ziemi, na której dziś mieszkamy?
Wyobraź sobie ludzi, którzy wybierali się do obcego, wrogiego kraju, by tam budować dom, zaczynać życie od nowa — i to w sytuacji, kiedy nie można było kupić biletu powrotnego, a rodzicom oświadczyć „no, nie wyszło!”. Dlatego taką decyzję podejmowali — tak jak i dzisiaj — najodważniejsi, może desperaci, może po prostu ci, którzy liczyli na spokojne i dostatnie życie. To była ich życiowa decyzja i szansa. Osadnicy mogli początkowo, na okres od kilku do kilkunastu lat, liczyć na zwolnienia z podatku — to było ważne.
Wyobraź sobie ludzi, którzy wybierali się do obcego, wrogiego kraju, by tam budować dom, zaczynać życie od nowa — i to w sytuacji, kiedy nie można było kupić biletu powrotnego, a rodzicom oświadczyć „no, nie wyszło!”. Dlatego taką decyzję podejmowali — tak jak i dzisiaj — najodważniejsi, może desperaci, może po prostu ci, którzy liczyli na spokojne i dostatnie życie. To była ich życiowa decyzja i szansa. Osadnicy mogli początkowo, na okres od kilku do kilkunastu lat, liczyć na zwolnienia z podatku — to było ważne.
Krzyżacy świadomie zasiedlali tereny z najżyźniejszymi ziemiami na zachodzie i północy Prus. Wysuwano nawet podejrzenia, że specjalnie zostawili nie zasiedlony pas granicznej puszczy. Faktem jest, że dopiero po sekularyzacji zakonu i powstaniu Prus Książęcych, lenna polskiego po hołdzie pruskim w 1525 roku, rozpoczęło się zasiedlanie pasa puszczańskiego. Przybywała tam ludność z pobliskiego Mazowsza, ale — uwaga! — także z różnych stron środkowej Europy! Nie inaczej było na Warmii, w biskupstwie, gdzie przez kilkaset lat utrwaliła się wiara katolicka.
Czym było biskupstwo warmińskie? Było swoistym państwem w państwie i pozostawało lennikiem państwa krzyżackiego. Dlatego musisz wiedzieć, że wojska biskupie walczyły pod Grunwaldem po stronie Krzyżaków. Po sekularyzacji Zakonu i triumfalnym wkroczeniu protestantyzmu na teren Prus, Warmia wciąż pozostała katolicką — zgodnie z zasadą „cuius regio, eius religio” (czyj kraj, tego wyznanie).
Warmia była niewielkim kraikiem o powierzchni 4249 kilometrów kwadratowych. W ciągu niecałych stu lat, do 1370 roku, została zasiedlona. Czy dało się to jakoś scharakteryzować pod względem ludnościowym? Tak. Jej północna część została zasiedlona przez ludność niemieckojęzyczną, a południowa przez polską.
Warmia była niewielkim kraikiem o powierzchni 4249 kilometrów kwadratowych. W ciągu niecałych stu lat, do 1370 roku, została zasiedlona. Czy dało się to jakoś scharakteryzować pod względem ludnościowym? Tak. Jej północna część została zasiedlona przez ludność niemieckojęzyczną, a południowa przez polską.
I co dalej? Przez lata polskich rządów ludność przemieszała się, tworzyła własną kulturę i język. Mimo to Warmiacy dzielili się na polskich i niemieckich Warmiaków, a tym co ich łączyło była miłość do lokalnej ojczyzny!
Oficjalnie granice pomiędzy Warmią i resztą Prus zniosły rozbiory Polski, lecz podział religijny, choć mniej widoczny w XX wieku — wciąż trwał.
Wielokrotnie, w potocznej opinii na pewno usłyszysz, że Warmia była katolicka, a Mazury — protestanckie. To prawda, ale i wielkie uproszczenie. Po pokoju toruńskim (w1466 roku), wieńczącym wojnę trzynastoletnią, Warmia z częścią Powiśla utworzyła Prusy Królewskie podległe królowi polskiemu. Warmia, jako dominium biskupów utrzymywała pewną autonomię, aż do I rozbioru w 1772 roku, kiedy stała się częścią państwa pruskiego. Wiara protestancka, która była jedną z ostoi odrębności Prus Książęcych Albrechta Hohenzollerna — tego samego, który składał słynny hołd — wymagała, by nabożeństwa prowadzić w języku narodowym.
Dlatego książę Albrecht opłacał naukę pastorów, z których jedna czwarta musiała znać język polski. Czy odzwierciedla to stosunek narodowościowy w Prusach? Raczej nie. Chodziło bardziej o to, by dotrzeć do ludności z nową wiarą, która i tak zakorzeniła się z oporami, a Mazurzy mieli nabożny stosunek do komunikantów z Kościoła katolickiego. Jeszcze w połowie XVI wieku wydano Ewangelię w języku pruskim. Później popularne były tzw. listy niebieskie pisane w języku mazurskim.
Nazwa Mazury pojawiła się w XIX wieku i wprowadzili ją do obiegu niemieccy naukowcy. Krzysztof Hartknocht w dziele „Alt und Neunes Preussen” wydanym w 1684 roku o Mazurach pisał „polskie powiaty”. Krzysztof Celestyn Mrongowiusz używał określenia „Prusy Polskie”. Ciężka praca, trudne warunki klimatyczne uwarunkowała charaktery Mazurów.
Polski podróżnik August Grabowski w 1844 roku pisał tak: „Mazurzy są pobożni, pracowici, zdolni, bo porządni, poważni, bo myślący, mało rozumiejący o sobie, bo ludzie czynu, zamożni, przez to bezpieczni, są przeznaczeni do przodowania narodowi naszemu. Nie ma w nich chytrości podlaskiej, niedbalstwa mazowieckiego, lekkomyślności chrobackiej, ospalstwa śląskiego i wielkopolskiego, wad odznaczających nasze plemiona”.
Po rozbiorach Warmiacy i Mazurzy znaleźli się w jednym organizmie państwowym, w nowoczesnym państwie pruskim. To XIX wiek, okres wojen napoleońskich, w naszej części Europy zapoczątkował narodziny państwowości: urzędy, podatki, granice itp. Czy dla Warmiaków nadejście Napoleona oznaczało to samo, co dla mieszkańców Warszawy? Księstwo Warszawskie nie sięgało do Prus, a wojska francuskie budziły strach rekwizycjami i paleniem ognisk w kościołach. Co myśleli Mazurzy, gdy poznali zwycięstwa armii pruskiej pod Sedanem w 1870 roku, wygraną pod Tannebergiem w 1914, a wszystko to dobrze podlane sosem propagandy?
Wyniki przegranego przez Polskę plebiscytu, choć było wiele przyczyn — nie powinny dziwić, bo Warmiacy i Mazurzy byli tak trochę Piątkowskim, a trochę Freitagiem. Najdobitniej to widać na starych cmentarzach, na pomnikach mieszkańców mazurskich wsi poległych na różnych wojnach.
Ziemia, na której żyjemy, również z tego powodu jest tak niezwykła.
Ziemia, na której żyjemy, również z tego powodu jest tak niezwykła.
SM
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez