W sierpniu opisywaliśmy w tym miejscu niezbyt miłą przygodę, jaką miała żeglarska rodzina Sędkiewiczów, wypoczywająca na Mazurach Zachodnich. Ich jacht ugrzązł w płytkim i wąskim kanale Duckim po najechaniu na powalone przez burzę drzewo.
Pisaliśmy o tym tutaj. Zakończyliśmy relację niezbyt optymistycznym wnioskiem, że w podobnych przypadkach raczej nie ma co liczyć na pomoc państwowych służb. Okazało się bowiem, że służby dostępne pod numerem alarmowym 112 reagują tylko w przypadku zagrożenia życia - a takiego w tym przypadku nie stwierdzono.
Na szczęście państwo Sędkiewiczowie są członkami Stowarzyszenia Miłośników Kanału Elbląskiego NAVICULA. Po telefonie do prezesa stowarzyszenia Sławomira Dylewskiego ruszył łańcuch ludzi dobrej woli. Zorganizowano skuteczną pomoc i żeglarze bezpiecznie wrócili do portu.
Prezes Dylewski nie poprzestał jednak na zorganizowaniu akcji pomocy. Podjął też trud wyjaśnienia sprawy do końca. Rozpoczął korespondencje najpierw z Komendantem Powiatowym Straży Pożarnej w Ostródzie, a następnie z Komendantem Wojewódzkim Państwowej Straży Pożarnej argumentując, że należy zmienić procedury udzielania pomocy przez służby ratunkowe.
Pan Sławek, który jest z wykształcenia prawnikiem, dopiął swego. Co prawda na razie nie jest to zmiana procedury P-17 Komendanta Głównego PSP, opartej na dyrektywie unijnej 91/396/EEC z 29 lipca 1991 r, regulującej zakres i sposób udzielania pomocy, ale Komendant Wojewódzki PSP podzielił pogląd prezesa NAVICULI, że w takich przypadkach, jak opisany przez nas, ludzie powinni otrzymać wszechstronną pomoc od instytucji państwowych do tego powołanych.
Oto finalizująca sprawę odpowiedź Komendanta Wojewódzkiego PSP do prezesa NAVICULI Sławomira Dylewskiego;
Na szczęście państwo Sędkiewiczowie są członkami Stowarzyszenia Miłośników Kanału Elbląskiego NAVICULA. Po telefonie do prezesa stowarzyszenia Sławomira Dylewskiego ruszył łańcuch ludzi dobrej woli. Zorganizowano skuteczną pomoc i żeglarze bezpiecznie wrócili do portu.
Prezes Dylewski nie poprzestał jednak na zorganizowaniu akcji pomocy. Podjął też trud wyjaśnienia sprawy do końca. Rozpoczął korespondencje najpierw z Komendantem Powiatowym Straży Pożarnej w Ostródzie, a następnie z Komendantem Wojewódzkim Państwowej Straży Pożarnej argumentując, że należy zmienić procedury udzielania pomocy przez służby ratunkowe.
Pan Sławek, który jest z wykształcenia prawnikiem, dopiął swego. Co prawda na razie nie jest to zmiana procedury P-17 Komendanta Głównego PSP, opartej na dyrektywie unijnej 91/396/EEC z 29 lipca 1991 r, regulującej zakres i sposób udzielania pomocy, ale Komendant Wojewódzki PSP podzielił pogląd prezesa NAVICULI, że w takich przypadkach, jak opisany przez nas, ludzie powinni otrzymać wszechstronną pomoc od instytucji państwowych do tego powołanych.
Oto finalizująca sprawę odpowiedź Komendanta Wojewódzkiego PSP do prezesa NAVICULI Sławomira Dylewskiego;
Szanowny Panie Prezesie,
Z uzyskanych informacji od mojego zastępcy wiem, że zdarzenie opisane przez Pana zostanie wykorzystane w czasie szkolenia dyżurnych operacyjnych co do sposobu przyjmowania zgłoszeń na numery alarmowe. Dziękuję bardzo za poruszenie tego problemu.
Z poważaniem
bryg. Jan Słupski.
Z uzyskanych informacji od mojego zastępcy wiem, że zdarzenie opisane przez Pana zostanie wykorzystane w czasie szkolenia dyżurnych operacyjnych co do sposobu przyjmowania zgłoszeń na numery alarmowe. Dziękuję bardzo za poruszenie tego problemu.
Z poważaniem
bryg. Jan Słupski.
Jak mówią wojskowi: krótko i na temat. Gratulujemy prezesowi Sławomirowi Dylewskiemu konsekwencji i skuteczności, a szefowi strażaków w naszym województwie prawidłowej reakcji.
Adam Bartnikowski
Na mapie zaznaczyliśmy kanał Ducki
Adam Bartnikowski
Na mapie zaznaczyliśmy kanał Ducki
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez