Tradycyjne produkty z Warmii Mazur na ministerialnej liście

2013-02-14 13:00:40 (ost. akt: 2013-02-14 12:54:07)
Agnieszka i Robert Pucerowie, właściciele gospodarstwa Bartniak Mazurski, zachwalają swoje miody, wpisane ostatnio na ministerialną listę tradycyjnych produktów regionalnych.

Agnieszka i Robert Pucerowie, właściciele gospodarstwa Bartniak Mazurski, zachwalają swoje miody, wpisane ostatnio na ministerialną listę tradycyjnych produktów regionalnych.

Autor zdjęcia: Archiwum prywatne

Fefernuszki, czyli pierniczki z dodatkiem syropu z buraków i dwa miody z Warmii i Mazur trafiły na listę produktów tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa. Lista liczy ponad tysiąc pozycji, z naszego regionu są na niej 24 produkty.

Na ministerialnej liście produktów tradycyjnych są 1033 produkty, w tym 24 z Warmii i Mazur. To są sery, kiełbasy, mięsa, miody, a nawet zsiadłe mleko. Pomorskie ma zarejestrowanych 135 produktów tradycyjnych, Śląsk 131, województwo lubuskie tylko 13.
— Nie w ilości rzecz, a w dostępności tych produktów na rynku — uważa Igor Hutnikiewicz, dyrektor Departamentu Polityki Jakości Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie. Jak tłumaczy, lista ministerstwa to potwierdzenie jedynie tradycyjnego sposobu wytwarzania danego produktu. Jest to potrzebne, żeby producent takiej żywności mógł wystąpić do służb sanitarnych czy weterynaryjnych o zgodę na odstępstwa od obowiązujących ogólnych przepisów — wyjaśnia dyrektor Hutnikiewicz. — W innych warunkach produkuje się bowiem tradycyjną szynkę czy ser, a w innych w nowoczesnych zakładach.





Szwedzi doceniają


Agnieszka i Robert Pucerowie, właściciele gospodarstwa Bartniak Mazurski, zachwalają swoje miody, wpisane ostatnio na ministerialną listętradycyjnych produktów regionalnych.— Kuchnia to jeden z najlepszych wabików na turystów — uważa Niklas Fjellstroem (na zdjęciu obok), koordynator Europejskiej Sieci Regionalnego Dziedzictwa Kulinarnego, który gościł niedawno w Olsztynie. — Bo o co pytają na nas znajomi po powrocie z urlopu? Co ciekawego widzieliśmy i co dobrego jedliśmy. Ludzie chcą odkrywać nowe miejsca, zwiedzać, ale też smakować nowych smaków.
Szwed wychował się na północy Szwecji. Na rybach, na dziczyźnie.
— Ale zupa grzybowa to jest coś — wychwala naszą kuchnię. — W Polsce zawsze można też zjeść coś dobrego z jabłek. Uwielbiam desery.




Lepiej zapłacić i pożyć dłużej


Od kilku lat samorząd województwa wspiera rozwój w regionie produkcji żywności tradycyjnej i lokalnej. Warmia i Mazury były pierwszym regionem w Polsce, który przystąpił do Europejskiej Sieci Regionalnego Dziedzictwa Kulinarnego.
— A logo dziedzictwa to gwarancja, że to co jemy jest produkowane lokalnie i tradycyjne dla danego regionu — podkreśla Niklas Fjellstroem.
Żywność tradycyjna jest droższa od żywności produkowanej na masową skalę, która oferują duże sieci. Ale coraz więcej osób rozumie, że o wiele lepiej jest żyć o pięć lat dłużej, nawet jeśli mamy płacić więcej za żywność niż płacić mniej, a skrócić sobie życie.

Chłopskie śniadanie, a do tego miody


Ostatnio na listę ministerstwa trafiły od nas fefernuszki i dwa miody.
— Fefernuszki to pierniczki — wyjaśnia Elżbieta Kaczmarek, etnograf z Muzeum Warmii i Mazur. - Gospodynie w powiecie nowomiejskim wypiekały takie pierniczki już od końca XIX wieku. Ich główne składniki to słodki syrop buraczany, używany zamiast miodu czy cukru, oraz mąka.
Co jeszcze można zjeść na Warmii i Mazurach, czego nie zjemy gdzie indziej?
— Ryby, kiszkę ziemniaczaną czy chłopskie śniadanie — dodaje pani etnograf. To drugie to przysmażane ziemniaki z dodatkiem jajecznicy. Można dodać jeszcze słoninkę czy boczek. A jeśli ktoś woli coś słodkiego, to ostatnio z Warmii i Mazur na listę ministerialną zostały wpisane dwa miody z Barcji: lipowy i wielokwiatowy z Bartnika Mazurskiego.
Barcja to jedna z historycznych krain dawnych Prus, zamieszkiwana przez plemię Bartów (obecne tereny m.in. powiatu kętrzyńskiego).
— Na liście tej mogą znaleźć się tylko produkty, które są wytwarzane tradycyjnymi, stosowanymi od co najmniej 25 lat metodami. Wyroby te są elementem dziedzictwa kulturowego regionu, z którego pochodzą — podkreśla Agnieszka Pucer, właścicielka kętrzyńskiego gospodarstwa Bartnik Mazurski.
Andrzej Mielnicki

Czekamy na Wasze zdjęcia i opisy pięknych zakątków regionu, kliknij tutaj, aby dodać swój artykuł lub skontaktuj się z nami pod adresem redakcja@mojemazury.pl.

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. gośc #988898 | 88.156.*.* 14 lut 2013 19:59

    sól przemysłowa gratis

    ! - + odpowiedz na ten komentarz

Polecamy