Pruskie tajemnice Warmii i Mazur

2017-03-31 12:30:07 (ost. akt: 2017-03-31 12:34:50)
Mirosław Hoffmann z urną grobową, tzw. okienkową (z otworem na duszę) z V-VI wieku

Mirosław Hoffmann z urną grobową, tzw. okienkową (z otworem na duszę) z V-VI wieku

Autor zdjęcia: Beata Szymańska

Kim byli Prusowie, plemię, które na długo przed nami zamieszkiwało Warmię i Mazury? Co po nim zostało? Rozmawiamy z dr. Mirosławem Hoffmannem z Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie, specjalistą od archeologii bałtyjskiej.

— Nazwy Prusowie i Prusacy często się ze sobą utożsamia. Słusznie?

— To błąd! Prusowie to ludy bałtyjskie, zamieszkujące we wczesnym średniowieczu ziemie pomiędzy dolnym Niemnem a dolną Wisłą, w tym dzisiejsze Warmię i Mazur. Prusacy zaś to potoczna nazwa mieszkańców Królestwa Prus, utworzonego na bazie Księstwa Pruskiego w 1701 roku. Jego nazwę zaczerpnięto od nazwy terytorium, które zamieszkiwały kiedyś wspomniane ludy. Prusakami nazywali siebie Mazurzy. Potem polityka militarna i wewnętrzna państwa, że wspomnijmy tutaj wspieranie Hakaty, sprawiły, że Polacy zaczęli mówić o prusactwie jako symbolu buty i pogardy.

— Jak plemiona pruskie znalazły się na tych ziemiach?

— Przybyły tutaj około VI-V wieku przed Chrystusem z terenów środkowej Rusi, dorzecza Dniepru, dolnej Dźwiny i dolnej Oki. Przyniosły swój własny język, obyczaje i wierzenia. Wspomina o nich grecki historyk Ptolemeusz, rzymski Tacyt, anonimowy mnich Geograf Bawarski czy też w „Kronice ziemi pruskiej” niemiecki kronikarz Piotr z Dusburga.
Najpierw pisano o istnieniu plemion Galindai i Sudinai, później o innych, jak Warmowie, od pruskiego słowa „wurmen” czyli czerwona ziemia. W sumie możemy te związki plemienne podzielić na trzy zespoły: jaćwieski (traktowany też jako niepruski), galindzki estyjski. W IX wieku dziejopisarze użyli po raz pierwszy nazwy Bruzi, Prusy.
Prusowie nie stworzyli nigdy żadnej organizacji państwowej, najwyższą ich władzą był wiec plemienny, na którym wybierali swoich wodzów, decydowali o wojnie czy zawarciu pokoju. Niektórzy z tych przywódców, jak Herkus Monte czy też Auctume stanęli później na czele powstań pruskich przeciwko Krzyżakom.

— A tych sprowadził do Polski w 1226 roku Konrad Mazowiecki. Co było celem powierzonej im misji?

— Prusowie nie byli aniołkami, nękali napadami osady polskie na pograniczu. Stąd propozycja polskiego księcia, który oddał Krzyżakom w dzierżawę ziemię chełmińską, żeby w zamian zrobili z nimi porządek. Krzyżacy potraktowali to dosłownie, rozpoczynając z całą bezwzględnością podbój Prus. W dodatku robili to pod płaszczykiem chrystianizacji Prusów. W rzeczywistości działali z zamiarem poszerzenia swojego terytorium i utworzenia państwa, które nie będzie uzależnione od żadnego widzimisię polskiego księcia.
Czynili to ze świadomym okrucieństwem, w przeciwieństwie do podjętej w 997 roku misji chrystianizacyjnej biskupa praskiego Wojciecha, którego zabili Prusowie, oraz w 1009 roku przez niemieckiego biskupa Brunona z Kwerfurtu, którego spotkał ten sam los.
Krzyżacy nie napotkali większego oporu, przewyższając Prusów znajomością sztuki wojennej i jakością uzbrojenia.

— Kiedy zakończył się podbój Prus?

— W 1286 roku. Na ziemiach pruskich powstało państwo krzyżackie z siedzibą w Malborku. Wobec podbitych Krzyżacy stosowali politykę kija i marchewki. Ci z Prusów, którzy nie chcieli zgodzić się z nowym porządkiem, byli uśmiercani, przesiedlani lub przenieśli się gdzie indziej, np. na Mazowsze. Natomiast tych, którzy przyjęli nową wiarę, kulturę i język niemiecki, a pochodzili ze znaczniejszych rodów, spotkała nobilitacja. Nadawano im ziemię, powierzano rolę założycieli wsi, zostawali sołtysami. Ci w sile wieku, sprawniejsi, mogli służyć jako wyżsi stopniem w wojsku.

— Wróćmy do czasów przedkrzyżackich. Jak wyglądało życie codzienne Prusów?

— Prusowie mieszkali w osadach. Najmniejszą jednostką terytorialną były lauksy. Budowali także warowne grody, do których się chronili w razie zagrożenia. W życiu codziennym zajmowali się rolnictwem, hodowlą bydła i koni. O randze konia w ich życiu świadczy fakt, że po śmierci znaczniejszego właściciela koń był chowany razem z nim. Ludność zajmowała się także bartnictwem, rybołówstwem, zbieractwem, polowaniami, garncarstwem, kowalstwem, wypiekaniem chleba i innymi zajęciami. Prusowie prowadzili także intensywny handel wymienny. Kupcy z Cesarstwa Rzymskiego przybywali do nich po bursztyn, a z krajów ościennych po futra, suszone ryby i dziczyznę. W zamian oferowano Prusom broń, narzędzia codziennego użytku, ozdoby i inne przedmioty.

— A w co wierzyli?

— Prusowie nie znali pojęcia Boga. Mieli swoje bóstwa, np. Perkuna, Kurko, Patollusa. Składali im ofiary w świętych gajach. Swoich zmarłych poddawali kremacji, chowali ich w grobach jamowych bądź kurhanach, znaczniejszych z bogatym wyposażeniem czy bronią. Wierzyli w życie pozagrobowe.

— Mówi się, że kiedy umiera język, umiera naród. Kiedy na ziemiach Prusów wymarł ich język?

— Niektóre źródła podają, że po walkach z Krzyżakami ocalało około 100 tys. Prusów. Badania przeprowadzone w 1596 roku na Uniwersytecie Królewieckim wykazały, że co czwarty student w rubryce pochodzenie wpisał „pruskie”. Nie znaczy to oczywiście, że każdy z nich władał sprawnie pruskim. Ten język, jak się przyjmuje, wymarł ostatecznie w XVII wieku.
Od lat pojawiają się jednak pasjonaci, którzy próbują go odtworzyć, wśród nich zrzeszeni w Związku Prusów w Polsce. Działają w nim osoby, które uważają się za spadkobierców kultury pruskiej. Język pruski jest przedmiotem m.in. badań Towarzystwa Naukowego Pruthenia, którego jestem jednym z założycieli. Wiedzę o Prusach popularyzujemy, organizując np. sympozja z cyklu „Warsztaty bałtyjskie”.

— A co ocalało z innych rzeczy niematerialnych i materialnych po ludzie, który na długo przed nami zasiedlał te ziemie?

— Np. w rdzeniach nazw miejscowości, regionów czy innych miejsc związanych z Warmią i Mazurami możemy doszukać się wpływów języka pruskiego. Tak jest z nazwą Warmia, od pruskiego „wurmen”, co znaczy czerwona ziemia, lub Łyna od pruskiego Alna, wsią Bartąg, od słowa Bertingen. Albo w nazwach miejscowości, które mają przyrostek „ławki”: Tuławki, Sędławki, od lauken, lauks — pole.
Dużo informacji przynoszą nam wyprawy i wykopaliska. Zachowała się część pruskich kamieni ofiarnych, tzw. baby pruskie (w rzeczywistości chodzi o posągi mężczyzn), resztki podłużnych wałów obronnych, pozostałości grodzisk i grodów ukrytych we wnętrzu wzgórz, osad, natrafiamy też na artefakty, a przede wszystkim pruskie cmentarzyska. Sam kierowałem przed laty wykopaliskami na takich cmentarzyskach, np. w Jełguniu koło Rusi czy Bogdanach w gminie Barczewo. W ubiegłym roku badaliśmy kurhan z epoki żelaza w Bukwałdzie w gminie Dywity, znajdując w nim prochy zmarłych. Może tam być znacznie więcej pochówków!

— Czy badania archeologiczne zaspokajają naszą ciekawość?

— Wiedza o Prusach wciąż jest niepełna. Ziemia kryje przed nami jeszcze wiele tajemnic. Ale nie pieniędzy na to, żeby zbadać wszystkie miejsca, które nas interesują. Wystąpiliśmy z wnioskiem o sfinansowanie w tym roku badań w Bukwałdzie, który leży na Szlaku Kopernikowskim. W przyszłości mogłaby to być atrakcja turystyczna.
Władysław Katarzyński
Plemiona pruskie pojawiły się m.in. na Warmii i Mazurach ok. VI-V wieku przed Chrystusem

Tajemnice bab pruskich:
Baby pruskie to kamienne posągi z piaskowca. Dwa, które mieszkańcy ochrzcili imionami Gustaw i Gustebalda, stoją w Bartoszycach, jeden na dziedzińcu zamku olsztyńskiego i w kościele w Prątnicy pod Lubawą. Mimo nazwy, baba pruska to w rzeczywistości wizerunki mężczyzn. Kogo przedstawiają? Jedni twierdzą, że wybitnych wodzów pruskich, inni, że pruskie bóstwa, jeszcze inni, że wystawiono je na zlecenie Krzyżaków. Kilka lat temu próbowano w Olsztynie wykorzystać przetworzono artystycznie wizerunki bab pruskich do promocji miasta.


Czekamy na Wasze zdjęcia i opisy pięknych zakątków regionu, kliknij tutaj, aby dodać swój artykuł lub skontaktuj się z nami pod adresem redakcja@mojemazury.pl.
Zobacz w naszej bazie

Zobacz także

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

Polecamy