29 lutego to szczególny dzień. W zabobonach jest uznawany za... pechowy

Rok przestępny został wprowadzony już w starożytnym Rzymie, by zgrać kalendarz z obiegiem Ziemi wokół Słońca. Do nas trafił o wiele później. Nasi przodkowie w okresie przedchrześcijańskim mieli kalendarz oparty na cyklach Księżyca. Obecnie używamy kalendarza gregoriańskiego bazującego na Słońcu. Ten co cztery lata ma 366 dni, tworząc w kalendarzu niezwykłą datę, jaką jest 29 lutego.

W wierzeniach ludowych rok przestępny przynosił pecha. Nie poleca się zawierać w nim małżeństw czy przeprowadzać się w zupełnie nowe miejsce, bo wszystko, co rozpocznie się w roku przestępnym miało prędko się zakończyć. Rok ten ma też przynosić więcej chorób i związanych z nimi nieszczęść.

W Grecji do dziś pokutuje przesąd, że kto weźmie w nim ślub, będzie mieć fatalne małżeństwo. Ten pradawny przesąd Grecy bardzo biorą sobie do serca. Gdy rok ma 366 dni, urzędy cywilne w ich kraju są puste. Pary czekają na korzystniejszy czas.

W Irlandii jest ciekawy przesąd, który mówi o tym, iż ostatni dzień lutego w roku przestępnym, jest dniem, w którym normy i obyczaje kulturowe zostają odwrócone o 180 stopni. Wtedy też, to panny mają prawo oświadczyć się swojemu chłopakowi. Taki zwyczaj ma swoje źródło w Irlandii, a wywodzi się jeszcze z V wieku, ale z czasem rozprzestrzenił się także na Wyspy Brytyjskie.

W Szkocji takie prawo oficjalnie wprowadzono w życie w roku 1288. Zgodnie z nim mężczyzna, który odrzuci zaloty musi zapłacić grzywnę - od pocałunku, poprzez parę rękawiczek, aż do jedwabnej sukni.

A współcześni astrologowie twierdzą, że człowiek urodzony 29 lutego jest obdarzony niezwykłymi uzdolnieniami i osobowością. Osoby urodzone tego dnia to zodiakalne Ryby - najstarszy znak zodiaku obdarzony intuicją oraz wielką wyobraźnią. Są wyjątkowo wrażliwe i mają dar jasnowidzenia.