W Braniewie nie zachował się żaden stary cmentarz. Zamiast nich mamy tablicę przypominającą o cmentarzu żydowskim i niewielkie lapidarium prawie w centrum miasta.
W Braniewie nigdy nie mieszkało wielu Żydów. W 1816 roku było 16 na 5 tys. mieszkańców, a 9 lat później diaspora liczyła 46 osób. W 1932 roku w mieście zamieszkiwało 75 Żydów na ponad 14 tys. mieszkańców.
Cmentarz żydowski założono około 1835 roku Po II wojnie światowej braniewski kirkut podzielił los wielu innych żydowskich nekropolii, które przetrwały okres wojenny. Degradacji i zniszczeniom uległy dopiero w powojennych czasach, w okresie komunistycznych rządów.
— W Biskupcu cmentarz został zniszczony – jego część zajmuje parking; w Dąbrównie najprawdopodobniej w miejscu cmentarza stoi pensjonat; w Kętrzynie teren cmentarza został przeznaczony pod zajezdnię. Pod zabudową znalazły się m.in. cmentarze w Dobrym Mieście, Bisztynku, Mrągowie, w Iławie, Jezioranach, Rynie. Część cmentarzy to obecnie tereny funkcjonujące jako parki, tereny leśne lub tereny zielone – w Lidzbarku Warmińskim, Fromborku, Węgorzewie, Ełku, Giżycku — pisał Wiktor Knercer w tekście „Cmentarze żydowskie i synagogi na terenie województwa warmińsko-mazurskiego – historia, stan obecny”.
Braniewski kirkut, choć sprofanowany przez nazistów, przetrwał wojnę. Potem popadał w ruinę. Teraz jest tam podwórko, na którym stoją garaże. Ocalał jedynie fragment ogrodzenia, na którym w 2018 roku umieszczono tablicę przypominającą o jego niegdysiejszym istnieniu.
Braniewski kirkut, choć sprofanowany przez nazistów, przetrwał wojnę. Potem popadał w ruinę. Teraz jest tam podwórko, na którym stoją garaże. Ocalał jedynie fragment ogrodzenia, na którym w 2018 roku umieszczono tablicę przypominającą o jego niegdysiejszym istnieniu.
Tablica upamiętnia też XIX-wiecznego lekarza Jacoba Jacobsona, który spoczywa teraz gdzieś na tym podwórku, a który był niezwykle zasłużony dla miasta i jest honorowym obywatelem Braniewa.
Ocalałe z cmentarza cały nagrobek oraz fragmenty dwóch innych zostały w 2021 roku umieszczone w lapidarium utworzonym na byłym cmentarzu św. Jana. Zebrano tam przedwojenne nagrobki z całego Braniewa.
— Przez wiele lat po wojnie na tak zwanych Ziemiach Odzyskanych z pogardą i brakiem szacunku odnoszono się do pozostawionego tu dziedzictwa kultury niemieckiej. Dotyczyło to także cmentarzy katolickich i ewangelickich, które bezkarnie plądrowano oraz niszczono. Dopiero na początku lat 80. XX wieku zaczęto interesować się problematyką „niechcianego” dziedzictwa po przedwojennych mieszkańcach tych terenów — powiedział wtedy prezes Towarzystwa Miłośników Braniewa Zbigniew Kędziora.
I dodał: — Kolejne lata przyniosły jednak wzrost zainteresowania służb konserwatorskich i władz samorządowych kwestią ochrony tych obiektów. Istotne było też podejście społeczeństwa, które zaczęło interesować się lokalną historią. Zmiany te dały impuls do tworzenia na pocmentarnych terenach lapidariów. Cmentarze są świadectwem dziedziczonej z pokolenia na pokolenie pamięci o byłych mieszkańcach, a także dowodem uszanowania zmarłych mieszkańców miejscowej społeczności. Powstałe lapidarium poświęcone jest pamięci byłych mieszkańców Braniewa, obywateli różnych narodowości, członków wielu grup wyznaniowych, którzy w przeszłości budowali wspaniałą historię naszego ukochanego miasta — podkreślił Zbigniew Kędziora.
— Wizyta w miejskim lapidarium to prawdziwe spotkanie teraźniejszości z przeszłością, to miejsce pamięci o tych, którzy w przeszłości zamieszkiwali i współtworzyli nasze miasto, kształtując jego historię i dziedzictwo. Powstanie lapidarium, które ich upamiętnia, to bardzo szczytna idea — wyjaśnił burmistrz Braniewa Tomasz Sielicki.
Dzięki tym dwom inicjatywom braniewscy Żydzi wyszli z cienia, z nieobecności, której doświadczali jeszcze w 2015 roku uczniowie z Zespołu Szkół Zawodowych im. Jana Liszewskiego, którzy wzięli udział w programie edukacyjnym Szkoła Dialogu.
— W samym Braniewie trudno o rozmowę. Nikt nie pamięta, nie jest stąd, tylko skądinąd. Jedna kobieta, urodzona w 1927 roku pod Braniewem, widziała jakiegoś Żyda. Jednego. Ciężko jest coś zbudować w takim mieście. Jak uwidocznić tutaj coś nieobecnego? — pytali wtedy uczniowie.
Igor Hrywna
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez