Nasi zabrali Rosjanom broń w pałacu z ryzalitem, wolutową attyką i fragmentem tympanonu
2025-04-08 08:15:00(ost. akt: 2025-04-15 16:27:46)
— Partyzanci pojawili się w Januschau, zgarnęli wszystkie konie, a sześciu pozostającym tam jeszcze Rosjanom zabrali buty i broń — tak wizytę partyzantów "Łupaszki" w Januszewie wspominał niemiecki arystokrata z von przed nazwiskiem.
— Barokowy pałac Oldenburgów z XVIII w. w ruinie, piętrowy, trzyskrzydłowy, w centralnym skrzydle ryzalit z wolutową attyką i fragmentem tympanonu nad skrzydłem — taką to zapodała mi Wikipedia informację o pałacu w Januszewie, malutkiej wsi zagubionej pomiędzy Suszem i Iławą. 4 słów nie zrozumiałem a więc i całego opisu. O wyjaśnienie poprosiłem więc ChatGPT.
Zatem
1. Ryzalit "to część budynku wystająca przed główną linię fasady. Jest to pionowy element, który może obejmować kilka kondygnacji i ma na celu nadanie budowli bardziej dynamicznego wyglądu".
2. Attyka to "ozdobny element na górze budynku, który zasłania dach lub pełni funkcję dekoracyjną. Wolutowa attyka oznacza, że ma ona dekoracje w kształcie ślimacznic, czyli spiralnych elementów".
3. Tympanon zaś to "trójkątne pole nad wejściem lub oknami, zwykle w szczycie budynku".
2. Attyka to "ozdobny element na górze budynku, który zasłania dach lub pełni funkcję dekoracyjną. Wolutowa attyka oznacza, że ma ona dekoracje w kształcie ślimacznic, czyli spiralnych elementów".
3. Tympanon zaś to "trójkątne pole nad wejściem lub oknami, zwykle w szczycie budynku".
Tak to brzmi w opisie, ale niestety nie da się sprawdzić, jak się to ma do rzeczywistości, o czym zaświadcza poniższe foto.
Jak to z reguły w naszym pruskim regionie bywało na miejscu Januszewa najpierw była pruska, a potem kościelna (lub w innych przypadkach krzyżacka) wioseczka zwana Januschau. Jej właścicielami byli Niemcy, ale trafił się też polski szlachcic Ostrowski herbu Topór. Już wtedy stał tam barokowy pałac, który był potem wielokrotnie przebudowywany. Ostatni raz na początku XX stulecia za sprawą Elarda von Oldenburga, który był skrajnym konserwatystą i przeciwnikiem demokracji. Zasłynął zdaniem: — Król Prus i cesarz niemiecki muszą w każdej chwili móc powiedzieć porucznikowi: weź dziesięciu ludzi i zamknij Reichstag.
Miał mieć także niechlubny udział w dojściu do władzy Hitlera. W styczniu 1933 roku odwiedził prezydenta Pula von Hindenburga w jego majątku w Ogrodzieńcu (24 kilometry od Januszewa). Według ówczesnego sekretarza stanu przy prezydencie, dyskusja, która miała miejsce przy tej okazji, w znacznym stopniu przyczyniła się do decyzji Hindenburga o mianowaniu Hitlera kanclerzem Rzeszy.
Tuż przed niemieckim atakiem a Polskę pałac trafił w ręce Heinfrieda von Lehndorffa. Jego stryjeczny brat Heinrich von Lehndorff tuż przed wojną odziedziczył z kolei majątek Sztynort pod Węgorzewem. To on zginął jako pierwszy. Zabili go swoi.
Heinrich von Lehndorff służył w wojsku. Stał się ostatecznie przeciwnikiem Hitlera po tym, kiedy zobaczył jak w 1941 roku SS rozstrzeliwuje Żydów. W 1944 roku wrócił do Sztynortu. Był zaangażowany w zamach na Hitlera. Aresztowany przez Gestapo został stracony we wrześniu 1944 roku.
Właściciel Januszewa razem z matką uciekali przed Rosjanami. W styczniu 1945 roku zostali zastrzeleni wraz z 16 innymi uciekinierami przez rosyjskich żołnierzy.
— Zaraz potem z na przeciwka nadjeżdża wóz z czterema opatulonymi postaciami, zatrzymuje się, ja też staję. Przez chwilę przyglądamy się sobie badawczo - to stary Tedtke z trzema dziewczynami z Jannuschau, jadącymi do pracy. W krótkich słowach relacjonują najważniejsze. Wszyscy mieszkańcy, którzy jeszcze żyją, są w Brausennie. Konwój uciekinierów poprzedniej zimy dotarł tylko w okolice Stuhmu, jakieś 40 kilometrów stąd. Rosjanie zastrzelili tam moją matkę i mojego brata. Wraz z nimi straciło życie szesnaście innych osób z Januschau — wspominał tamte wydarzenia Hans von Lehndorf
w książce "Dziennik z Prus Wschodnich" wydanej przez Ośrodek Karta w 2013 roku.
w książce "Dziennik z Prus Wschodnich" wydanej przez Ośrodek Karta w 2013 roku.
Hans powrócił po 1945 roku do Januszewa. Przez kolejne dwa lata pracował jako jedyny w okolicy lekarz w szpitalu zakaźnym w pobliskim Suszu. W 1947 roku wyjechał do Niemiec.
Warto wspomnieć, że latem 1946 roku w majątku, którym administrowali wtedy jeszcze Rosjanie pojawili się polscy partyzanci. Zarekwirowali konie i rozbroili Rosjan. Najprawdopodobniej była to akcja jednego z pododdziałów 5. Wileńskiej Brygady AK. dowodzonej przez majora Zygmunta Szendzielorza "Łupaszkę".
— Partyzanci pojawili się w Januschau, zgarnęli wszystkie konie, a sześciu pozostającym tam jeszcze Rosjanom zabrali buty i broń. Jeden z Rosjan wpadł po drodze do nas. Chciał ściągnąć z Nipkau posiłki. W Rosenbergu zatrzymało go jednak UB i zamknęło w piwnicy. Nigdy nie wiadomo kto tu właściwie jest przeciwko komu. Polska milicja jest wprawdzie śmiertelnym wrogiem partyzantów, ale nie przepuszcza okazji by wywieść Rosjan w pole — tak to wydarzenie zapamiętał Lehendorf.
Majątek w Januszewie później został przekształcony w PGR. W pałacu działała szkoła i Klub Rolnika. Część budynku zaadaptowano na mieszkania dla pracowników PGR-u. W 1975 roku podjęte zostały próby przywrócenia świetności pałacowi. Upadek PGR-u w 1994 roku przerwał ciągnące się przez kolejne lata prace remontowe. Potem pałac trafił w prywatne ręce. I tak jest do tej pory.
Igor Hrywna
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez