Do Dywit: na piechotę lub rowerem

2025-01-03 08:59:51 (ost. akt: 2025-01-10 08:28:05)
Do Dywit: na piechotę lub rowerem

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

To świetna propozycja dla mieszkańców Olsztyna, którym znudziły się już jeziora leżące w stolicy warmińsko-mazurskiego. Proponuję zatem krótką wyprawę do sąsiadów, a konkretnie nad jezioro Dywickie.

Startujemy spod CEiKu, tuż za im zaczyna się szutrowa ścieżka pieszo-rowerowa, która biegnie wzdłuż drogi do Dobrego Miasta. Po drodze mijamy ładnie odnowiony cmentarz wojenny.


Za cmentarzem czeka nas ostry zjazd i podjazd. Po lewej mijamy dawny stadion Leśny. Ścieżka przed Wadągiem przecina się z drogą 51. Przechodzimy/przeprowadzamy rower przez przejście. Przed nami most na Wadągu.

Przed laty miał swoje 5 minut, bo nakręcono na nim jedną ze scen "Stawki większej niż życie", ale bardziej "klosowski" był Olsztyn.


I dalej jedziemy/dochodzimy asfaltową już ścieżka do drewnianego mostku jeziorem Dywickim. Od paru lat można je obejść lub objechać. To raptem jakieś 2,5 kilometra.Warto tym bardziej, że po drodze można spotkać żabę, kaczkę a nawet żółwia (wszystkie z kamienia). Latem można zawsze ochłodzić się na plaży.


Jeżeli wybierzecie się państwo na wycieczkę w sobotę, to od 8 do 12 koniecznie zajrzyjcie do stojącej w centrum Dywit
"Starej Stodoły", gdzie w każdą sobotę od 8.00-12.00 działa targowisko wiejskie z pyszną żywnością od rolników i lokalnych producentów.

A całkiem po sąsiedzku można wpaść na dzyndzałki czy kultowe gorące pączki do "Baru Dzyndzałek". — Tradycyjna kuchnia warmińska w nowoczesnym wydaniu — tak reklamuje się dywicki "Bar Dzyndzałek". — Bar Dzyndzałek - oferuje tradycyjną kuchnię warmińską (kartacze, dzyndzałki, warniszki, farszynki i wiele innych), kuchnię polską (bigos, gołąbki, schabowy, babka ziemniaczana) oraz inne pyszności ze słynnymi „Gorącymi Pączkami” Gabi na czele!

Dzyndzałki to warmińskie pierożki wyglądem zewnętrznym przypominający kołdun lub uszka. Dzyndzałki z hreczką i skrzeczkami zostały w 2019 roku wpisane na listę produktów tradycyjnych w kategorii "Gotowe dania i potrawy" w woj. warmińsko-mazurskim.


A kto potrzebuje strawy duchowej powinien zajrzeć do miejscowego kościoła z końca XIX wieku z ładnymi witrażami i polichromią z lat 80tych XX wieku.

W drodze powrotnej do Olsztyna można jeszcze zahaczyć o mizerne resztki, które pozostały po lotnisku sterowców.


Dzisiaj sterowce mieszkańcom Dywit czy Olsztyna kojarzą się przede wszystkim z nowym Osiedlem Sterowców powstałym tuż przy granicy z Olsztynem. Nazwa ma swoje historyczne uzasadnienie. Tuż przed wybuchem I wojny światowej nieopodal ujścia Wadągu do Łyny pojawili się robotnicy. I zbudowali gigantyczną halę długą na 180 metrów i wysoką na 34 metry (taką wysokość ma 10 piętrowy typowy blok z wielkiej płyty). Taka wielkość miała swoje uzasadnienie, bo sterowce to były prawdziwe powietrzne olbrzymy o długości sporo przekraczającej 100 metrów.

Sterowiec Z.IV., który stacjonował m.in. w Dywitach

Tak powstał garaż dla sterowców, które najpierw latały między innymi nad Olsztynem, a potem z bombami nękały rosyjskich żołnierzy. Jeden ze sterowców dotarł aż do greckie Saloniki, gdzie został zestrzelony. Halę i lądowisko rozebrano po zakończeniu Wielkiej Wojny. Teraz na jego części jest tam Osiedle Sterowców.

A kto ma bystry wzrok i lornetkę, może zobaczyć jeden ze sterowców z Dywit, który trafił jako ozdoba na fasadę olsztyńskiego ratusza i tam przetrwał do naszych czasów.


Cała trasa to około 12 kilometrów.

Igor Hrywna








Czekamy na Wasze zdjęcia i opisy pięknych zakątków regionu, kliknij tutaj, aby dodać swój artykuł lub skontaktuj się z nami pod adresem redakcja@mojemazury.pl.
Zobacz w naszej bazie
  • Dywickie

    Jezioro Dywickie

    Zbiornik linowo-szczupakowy, który otaczają łąki i pola. Brzegi są płaskie, jedynie południowe wyższe i miejscami strome.

Przewodnik lokalny

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

Polecamy