Wiktor wykorzystał swoją szansę
2025-04-04 09:29:50(ost. akt: 2025-04-04 11:48:16)
Wiktor Musiał, młody, utalentowany sportowiec grający w siatkówkę plażową, reprezentant Polski w tej dyscyplinie, jest mieszkańcem gminy Morąg. Liceum sportowe w Ostródzie odkryło w nim potencjał i możliwości. Potem trafił do Niepublicznego Liceum Ogólnokształcącego Szkoły Mistrzostwa Sportowego Polskiego Związku Piłki Siatkowej w Spale.
Nie tak dawno zdobył tytuł wicemistrza na mistrzostwach Europy U20 w siatkówce na śniegu, które odbyły się w Karpaczu. Ma na swoim koncie wiele innych sukcesów, m.in. zajął czołowe miejsce w zimowych turniejach Ligi Siatkówki Plażowej.
Wiktor Musiał obecnie reprezentuje szkołę sportową w Spale, grając w siatkówkę plażową. Naukę w Niepublicznym Liceum Ogólnokształcącym Szkole Mistrzostwa Sportowego Polskiego Związku Piłki Siatkowej w Spale rozpoczął we wrześniu 2024 roku. Wcześniej reprezentował liceum sportowe i KS SMS Ostróda. Za nim tam trafił, Wiktor był uczniem najpierw Szkoły Podstawowej nr 3 w Morągu, a później Szkoły Podstawowej nr 1 w Morągu w klasie sportowej.
— Wiktor reprezentował szkołę i klub sportowy w zawodach piłki ręcznej, siatkowej i lekkoatletycznych. Zdobywał czołowe miejsca w organizowanych na terenie naszego województwa turniejach — mówi Krzysztof Farjaszewski, trener z podstawówki.
— Wiktor reprezentował szkołę i klub sportowy w zawodach piłki ręcznej, siatkowej i lekkoatletycznych. Zdobywał czołowe miejsca w organizowanych na terenie naszego województwa turniejach — mówi Krzysztof Farjaszewski, trener z podstawówki.
Najpierw była piłka nożna
Jak mówią o nim jego rodzice, Wiktor od młodych lat przejawiał chęć i talent do sportu.
— Może po mnie — z uśmiechem mówi jego tata Aleksander Musiał. — Dużo czasu spędzał na zewnątrz, na placu koło remizy z rówieśnikami, bawiąc się w różne gry, później grając w piłkę nożną. Oczywiście słyszeliśmy jego krzyki i ekscytacje podczas zdobywania goli. Te emocje, wrzaski były bardzo słyszalne u nas w domu na górce.
— Może po mnie — z uśmiechem mówi jego tata Aleksander Musiał. — Dużo czasu spędzał na zewnątrz, na placu koło remizy z rówieśnikami, bawiąc się w różne gry, później grając w piłkę nożną. Oczywiście słyszeliśmy jego krzyki i ekscytacje podczas zdobywania goli. Te emocje, wrzaski były bardzo słyszalne u nas w domu na górce.
Najpierw była piłka nożna na miejskim orliku, później szkoła sportowa, gdzie grał w piłkę ręczną, i wreszcie przyszedł czas na siatkówkę.
— Stwierdził: Idę do Ostródy, do liceum sportowego o profilu siatkówka — opowiada tata Wiktora. — Pytam go: Co takiego? Siatkówka? OK. Uważam, że pobyt w internacie, do tego sport w dużej ilości jest w stanie ukształtować jego charakter, a co za tym idzie — sumienność, planowanie i ewentualny sukces, który rodzi się z pracy, niejednokrotnie w bólu. Powiedziałem mu: Idziemy w to.
W hali i na piachu
Szkoła sportowa w Ostródzie odkryła w nim potencjał i możliwości.
— Treningi odbywały się w hali i na piachu — wspomina Aleksander Musiał. — Jeździł od zawodów do zawodów. I zdarzyło się, że SMS Spała szukała zawodnika do siatkówki plażowej o określonych parametrach. Wiktor wstępnie je spełniał. Trener z Ostródy Kuba Michalak przesłał filmy z treningów Wiktora i Spała zaprosiła go na konsultacje.
— Treningi odbywały się w hali i na piachu — wspomina Aleksander Musiał. — Jeździł od zawodów do zawodów. I zdarzyło się, że SMS Spała szukała zawodnika do siatkówki plażowej o określonych parametrach. Wiktor wstępnie je spełniał. Trener z Ostródy Kuba Michalak przesłał filmy z treningów Wiktora i Spała zaprosiła go na konsultacje.
— Wiktor trafił do liceum szkoły mistrzostwa sportowego w Ostródzie i od początku wyróżniał się warunkami fizycznymi oraz niesamowitą determinacją — tak mówi o nim trener Kuba Michalak. — Ciężko pracował nad techniką, robił szybkie postępy, a jego zaangażowanie było imponujące. Po roku intensywnych treningów postanowiłem wysłać nagranie jego gry do trenerów kadry Polski. Wiktor dostał zaproszenie na testy do Spały, wykorzystał swoją szansę i od drugiej klasy liceum trenuje tam w ramach programu kadrowego. Ma ogromny potencjał i pracuje z najlepszym sztabem, co daje mu świetne możliwości rozwoju. Życzę mu wielu sukcesów i jak najwięcej występów w reprezentacji Polski!
Wyjazd do Spały
— Poranek czerwcowy, mamy około czterech godzin jazdy do Spały, podekscytowani, ze słońcem w tle ruszamy — opowiada tata Wiktora. — Na miejscu około 10 zawodników z rodzicami czeka na trenerów. Atmosfera dosyć luźna, ale nie wiadomo, jak to będzie. Dyrektor Mariusz Prudel wszystkich przywitał i się zaczęło. W słońcu dwie godziny testów i obserwacji. Po zakończonych zajęciach rozmowy z rodzicami o naszych dzieciach. W nieoczekiwanych momentach, kiedy rodzica nie było przy dziecku, trenerzy rozmawiają z zawodnikami o tym, czego tak naprawdę chcą, czym się kierują w trenowaniu. Chodziło o to, czy dziecko nie spełnia tylko ambicji rodzica i dlatego tu jest. Po obiedzie wyjeżdżamy spełnieni, ale pełni niepewności. Za dwa tygodnie będzie odpowiedź. Jest. Mail dostałem ze Spały! Wiktor dostał się! Wielkie szczęście! Duma rozpiera! Będzie w Spale! Ale tylko kilka razy w roku w domu?! Tak sobie myślę, że w życiu trzeba być odważnym. I takiego odważnego syna mam — dodaje z dumą tata Wiktora.
Wiesława Witos
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez