Żeby miało solidną podstawę zmieniono bieg rzeki i postawiono je na dębowych palach. I choć nie jest tak znane jak Gietrzwałd, Święta Lipka i Stoczek, to, to ma w sobie fantastyczny klimat. Byłem, widziałem i polecam całym sercem.
Byliście kiedyś państwo w Ządźborku, Jańsborku albo w Lecu? Jeżeli bywaliście na Mazurach, to jest to wielce prawdopodobne. Zapewne słyszeliście też o Kanale Oberlandzkim. Bo to dzisiaj na jego część spojrzymy z góry.
Czy Bartąg to wieś czy też raczej miasteczko z przyzwyczajenia nazywane wsią? Zależy kto i z której strony spogląda. Dla mnie Bartąg zaczyna się gdzieś koło kościoła, gdzie w kościelną bramę wbudowano niegdyś pomnik parafian poległych w czasie I wojny światowej.
— A to sobze wezne do dómu — powiedziała cicho Ruth podnosząc z ziemi kawałek gontu, który spadł z kościelnej wieży, która nadal zaświadcza, że kiedyś żyli tu ludzie. Dopóki nie przyszło po nich wojsko.
Ona miała 38 lat, on 22. Kobieta myślała, że spotkała miłość swojego życia, mężczyzna traktował ją jak seksualną zabawkę. On ją porzucił, ona nie mogła się z tym pogodzić. Kiedy wybuchł pożar, w którym zginęło dwoje ludzi to ją oskarżono o podpalenie.
Olsztyn szczyci się Lasem Miejskim i kilkunastoma jeziorami. Jego obszar liczy łącznie ponad 1400 ha, z czego główny kompleks to 1100 ha. Jeziora zajmują z kolei około 725 hektarów. Dzisiaj proponujemy spojrzenie z góry na jedno z nich.
Co łączy wspomnianego Francuza Josepha Michela Montgolfier z podolsztyńskimi Kajnami? Co prawda prąd dotarł tam dopiero w 1965 roku, ale wodociąg wieś ma od 1897 roku. I swój udział ma w tym rzeczony wpółtwórca pierwszego balonu. Jaki? O tym poczytacie w teście. A dzięki filmowi Andrzeja Sprzączaka będzie mogli zobaczyć kawałek Warmii, jakbyście siedzieli w takim balonie.
Na pasymski rynek najlepiej wybrać się w bardzo słoneczny dzień. Tamtejszy ratusz jest wtedy naprawdę zjawiskowy. A potem polecam spacer Ogrodową i Jedności Słowiańskiej.
Powstanie tego sanktuarium "zawdzięczamy" Szwedom, którzy w pierwszej ćwierci XVII wieku pustoszyli północne ziemie Rzeczypospolitej, w tym Warmię. Szukając sposobu na ich pozbycie się pomyślano także o wstawiennictwie do siły wyższej.
Był sobie polski grób. Drewniany krzyż postawił ojcu jeszcze przed wojną najstarszy syn. Zmarł on, potem jego młodszy brat, działacz Związku Polaków w Niemczech. Najmłodszy z braci przed wyjazdem z PRLu do Niemiec postawił ojcu porządny, murowany nagrobek. Po niemiecku.
copyright © 2004-2024 Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5
Galindia Sp. z o. o. jest członkiem IAB Polska