Kościół w Szestnie przechodził różne koleje losu. Najpierw służył katolikom, potem protestantom, był wielokrotnie niszczony przez pożary lub najeźdźców. Dziś znów jest świątynią Kościoła Katolickiego.
Teren, na którym leży Szestno (Seehesten) wchodził w skład staropruskiej Galindii. W 1255 roku Krzyżacy zdobyli Galindię i przystąpili do jej zagospodarowania. Ponieważ była ona narażona na ciągłe, wyniszczające litewskie napady, Krzyżacy chcąc się przed nimi zabezpieczyć, zaczęli budować w XIV w. szereg budowli, zamków z przeznaczeniem na wartownie. Jedną z takich wartowni był dom dla braci zakonnych krzyżackich w Szestnie, wybudowany w latach 1348-1349. Była to drewniana warownia okolona wałem, wzmocniona trudną do pokonania, ostrą palisadą. Początkowo drewniany dom bardzo szybko został przebudowany i już w 1371 roku jako kamienny zamek stawiał opór Litwinom pod wodzą Kiejstuta.
Pamiątki sprzed 600 lat
Najstarszą część istniejącego kościoła stanowi potężna wieża pochodząca z XIV wieku o charakterze wybitnie obronnym. Mury pierwszej kondygnacji o grubości 2 metrów, niewielkie otwory okienne, jednocześnie rozszerzone w kierunkach odśrodkowych, miały skutecznie bronić obrońców i powiększyć pole widzenia wokół wieży. Przepiękne architektoniczne szczegóły w stylu romańskim znajdujące się w górnej kondygnacji po stronie południowej wieży są unikalne na terenie Mazur. Wieża zwieńczona jest dachem siodłowym pokrytym dachówką esówką, nad którym góruje unikalny krzyż jerozolimski.
Kościół w Szestnie, w niektórych fragmentach, sięga pierwszej połowy XIV wieku. Pierwotnie istniał tu kościół drewniany, który w czasie bliżej nie określonego najazdu został spalony.
Obecny wystrój wnętrza ma charakter barokowy, ołtarz główny manierystyczny z ok. 1630, z gotyckimi figurami Matki Boskiej z Dzieciątkiem i św. Piotra i Pawła. Obok ołtarza umieszczone są blaszane chorągwie nagrobne Jana Sternberga i Justa Wilmsdorfa z XVII i XVIII w. z klęczącymi portretami zmarłych. W kościele znajduje się także barokowe epitafium Fabiana Lehndorfa. Stropy pokryte są kasetonową polichromią z XVII w.
Przy kościele znajduje się cmentarz parafialny.
Pierwszym proboszczem katolickiej parafii szestneńskiej z czasów krzyżackich był Wincenty Barth, kapłan pochodzący z diecezji warmińskiej. Powołano go na polecenie prokuratora Johanna von Narb.
Znów ten Lehndorff
W kościele na szczególną uwagę zasługuje ołtarz główny. Scena dolna - główna przedstawia Matkę Bożą w otoczeniu apostołów Św. Piotra i Św. Pawła. Te trzy figury ołtarzowe, pochodzące z końca XV wieku, uratował z pożaru w 1618 roku proboszcz Stopka. Poniżej tej sceny znajduje się obraz Ostatniej Wieczerzy. Po obu jego stronach są umieszczone dwa herby. Herb o inicjałach F.v.L. oznacza Fabiana von Lehndorffa, którego epitafium znajduje się na północnej ścianie wewnątrz kościoła. Na marginesie dodajmy, że ród Lehndorffów odegrał znaczącą rolę w życiu Prus Wschodnich na przestrzeni kilku wieków. Członkowie rodu byli m.in. właścicielami pałaców w Sztynorcie i Kwitajnach.
Ponad wizerunkiem Marii widzimy w ołtarzu scenę ukrzyżowania. Jeszcze wyżej ukazany jest Jezus jako Pan świata z insygniami władzy. Ołtarz wieńczy pelikan. W sztuce sakralnej ptak ten jest symbolem miłości Chrystusa. Najprawdopodobniej w roku 1647 Fabian von Lehndorff ufundował barokowe obramowanie ołtarza. Datę te znajdujemy w dolnej części oprawy, na której widnieje też herb rodziny fundatora. W drewnianej oprawie ołtarza zwracają uwagę dwie rzeźbione głowy. Przedstawiają one Marcina Lutra - po prawej stronie, a po lewej stronie - króla Szwecji Gustawa II Adolfa, który zginął w 1632 roku w bitwie pod Lützen. Obok ołtarza głównego, po obydwu jego stronach wiszą miedziane chorągwie pogrzebowe: starosty Szestna Jana Bernarda Wilamowskiego, który w 1711 roku zmarł na dżumę, oraz Johannesa Ernstusa Küchenmeister von Sternberg.
Pod emporą po stronie północnej znajduje się epitafium Fabiana von Lehndorf, który zmarł w 1650r.
Ambona, jakich mało
Ambona pochodzi z 1625 roku, chociaż możliwe, że jest znacznie starsza. Ambona ma kształt pięciokąta i ukazuje w przegrodach czterech ewangelistów wyrzeźbionych w drewnie. Nad wejściem na ambonę umieszczony jest łaciński napis: „Kto z Boga jest, Bożych słów słucha” J(18.37).
Czasza ambony jest przyozdobiona płaskorzeźbami czterech ewangelistów. Baldachim ambony wieńczy scena ukazująca Chrystusa wśród apostołów. W części schodowej ambony widnieje nazwisko jej fundatora: Lorenz Beck i dwa cytaty z psalmów.
Ławki prawdopodobnie pochodzą z XVII wieku. Obecne prezentują różne style i wymiary, co być może spowodowane jest uzupełnianiem wyposażenia kościoła po kilku pożarach w XVII i XVIII wieku. Na szczególną uwagę zasługują ławki - stalle stojące pod ścianami. Jedna z nich po lewej stronie ołtarza jest bogato zdobiona figuralnie. Obok niej stoi ławka kolatorska z 1647 roku. Prawdopodobnie ufundował ją wspomniany F. Von Lehndorf. W czasie nabożeństw siedział w niej ze swoją żoną.
Prospekt organów zbudowano w XVIII wieku w stylu rokoko. Sam instrument wykonała w 1805 firma W. Sauera we Frankfurcie nad Odrą. Posiadają dwie klawiatury ręczne i klawiaturę nożną.
Pierwsi protestanci na Mazurach byli w Szestnie
Szestno jako pierwsza parafia katolicka na Mazurach (Masuren) przeszła na protestantyzm. W roku 1531 utworzono w tu gminę ewangelicką. Pod koniec XVI wieku przeprowadzono gruntowny remont kościoła. W roku 1618 i 1619 kościół płonął w pożarach. Już w roku 1620 odbudowano kościół na znak pobożności i w jego dzisiejszej formie. W roku 1620 kościół był już pokryty dachem, a nadwątlone ściany wzmocniono przyporami.
W czasie szwedzkiego potopu kościół był splądrowany przez żołnierzy szwedzkich generała Steinbocka.
Warto nadmienić, że obok kościoła od roku 1648 istniał szpital, utrzymywany z datków parafian. Jednorazowo mogło w nim przebywać na leczeniu 12 osób. Przy kościele istniała też szkoła parafialna.
Po II Wojnie Światowej kościół nadal użytkowali ewangelicy. Pod koniec lat 70. XX wieku zostało ich zaledwie kilka rodzin. Na początku lat 80. kościół został wydzierżawiony dla kultu katolickiego. Wtedy to ksiądz Władysław Dudziak zamieszkały w Mrągowie przekazał kościołowi srebrny relikwiarzyk z relikwiami drzewa Krzyża Świętego. Relikwiarzyk został wykonany przez zakład jubilerski w Wilnie (Vilnius) i po zakończeniu II wojny światowej przywieziony do Polski. Cieszy się on szczególnym kultem wiernych. Obok niego w ramce za szkłem znajduje się dokument watykański z roku 1862 stwierdzający prawdziwość relikwii. Stąd też kościół jest pod wezwanie Krzyża Świętego. W 1996 roku kościół w Szestnie (Seehesten) na drodze wykupu stał się własnością Kościoła Rzymskokatolickiego.
Szestno 50
11-700 Mrągowo
tel. 89 741 37 15
msze święte
NIEDZIELA
9:00 ; 12:00
10:30 - Boże
DNI POWSZEDNIE
18:00
Komentarze (6) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
Jacek #1134563 | 79.190.*.* 5 lip 2013 14:10
W przypadku Jana Bernarda Wilamowskiego należało chyba podkreślić, że zmarł na dżumę gdy zajmował się niesieniem pomocy w czasie epidemii. Jeśli, uogólniamy mówiąc o barokowym wystroju kościoła, należy pamiętać, że manieryzm to jeszcze renesans. Łabędzica (nie łabędź) nie jest symbolem Chrystusa. W średniowieczu była symbolem miłości matczynej (rzekomo karmiła młode krwią z własnej piersi). Tak więc, łabędzica jest symbolem maryjnym.
! odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
oli #1068491 | 89.229.*.* 27 kwi 2013 21:11
a ja tak od siebie dodam, że przejęcie tych kościołów przez katolików obojętnie w jaki sposób, uratowało te budowle przed dewastacją i ruiną. Proszę pojechać do wsi Warpuny, stoi tam bardzo ciekawy neogotycki kościół nie użytkowany już przez ewangelików, bo ich już tam nie ma. Kościól ten pomału popada w ruinę no i prawie cały wystrój obrabowano. Los kościoła jest taki, bo w Warpunach stoi już katolicki kościół wybudowany w 1924 roku w stylu neobarokowym.
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) ! odpowiedz na ten komentarz
Harryangel #862644 | 91.146.*.* 26 paź 2012 22:41
Bo się tak eufemistycznie napisało "wydzierżawiony". Może i tak, ale ta niby dzierżawa została poprzedzona bezprawnym zajęciem tego kościoła siłą przez katolików. Zajęcie tego kościoła (oraz dwóch innych: w Ukcie i Nawiadach) było straszliwym ciosem dla pozostałych jeszcze w Polsce Mazurów. Pogrzebało wszelkie nadzieje wzbudzone przez "Solidarność", boleśnie uświadomiło im, że od tego państwa - obojętnie, kto w nim będzie rządził, komuniści czy wprost przeciwnie - nie będą mogli spodziewać się niczego dobrego. I niestety, stało się bezpośrednią przyczyną emigracji w latach 80-tych jeszcze kilkunastu tysięcy ostatecznie rozczarowanych do Polski Mazurów. Pozostało ich zaledwie parę tysięcy, głównie samotnych staruszków i osób żyjących w małżeństwach mieszanych... Bardzo nieładnie zachowała się w tej sprawie warmińska kuria biskupia. Z jednej strony odżegnywała się od jakiejkolwiek inspiracji, z drugiej zaś przedstawiała całą rzecz jako oddolną inicjatywę wiernych, nie potępiając i nie nakazując zwrócić prawowitym właścicielom zagrabionego kościoła. Wątpić jednak należy, czy bez jej cichego przyzwolenia ktokolwiek odważyłby się na coś takiego.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) ! odpowiedz na ten komentarz
matii #465500 | 83.9.*.* 4 gru 2011 16:23
ale ,że zabrali go ewangelikom to już nikt nic nie pisze o tym.Babcia mi trochę o tym opowiadała , wstydzę się aż być katolikiem :(
Ocena komentarza: warty uwagi (2) ! odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)