Napisała do nas Małgorzata Krawczyńska, którą już parokrotnie gościliśmy w serwisie z relacjami ze spływów kajakowych. Tym razem Gosia zorganizowała spływ koleżankom i kolegom ze swojej firmy – zakładów Telmex MMI Sleeping – Fabryka Mebli w Biskupcu.
Od Mazur jest uzależniony. Od ich smaków, kolorytu, natury. Kiedy więc tylko może wyrywa się z Warszawy i pędzi na swoją wieś, położoną tuż pod Reszlem. Marcin Meller opowiada nam, o tym, co fascynuje go w mazurskich klimatach.
— W Kośnie jest nieprawdopodobna moc. Człowiek wraca z tego miejsca naładowany tak dobrą energią, że wszystko, co dzieje się obecnie w świecie, przestaje być ważne — mówi o swoim miejscu na Mazurach Krzysztof Daukszewicz, satyryk.
Wreszcie nadeszła długo oczekiwana chwila: Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie ogłosił, że szlak żeglowny Pisz - Węgorzewo jest już otwarty dla żeglugi.
Żeglarze wciąż nie mogą doczekać się komunikatu o otwarciu szlaków żeglownych w rejonie Wielkich Jezior Mazurskich. Jedynym organem uprawnionym do oficjalnego otwarcia szlaków jest Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie.
Publikujemy fragment najnowszej książki Katarzyny Enerlich Wiatr od jezior, która ukaże się w połowie czerwca 2017.
Pogoda jest już całkiem "żeglarska", mimo to na Wielkich Jeziorach Mazurskich pojawiły się tylko pojedyncze jachty. To zapewne efekt tego, że szlaki na Mazurach wciąż nie są oficjalnie dostępne z powodu wysokiego poziomu wody. Można pływać na własną odpowiedzialność, pamiętając wszak o tym, że znaki nawigacyjne, szczególnie te, oznaczające dopuszczalną wysokość jednostek przepływających pod mostami, są mylące. Rzeczywisty prześwit pomiędzy lustrem wody a mostem może być niższy nawet o ponad 20 cm od wartości, pokazywanej na znaku. Oto kilka obrazków z portów i jezior w Giżycku, Rynie i Wilkasach.
Przyroda jest skomplikowanym systemem współzależności, które przejawiają się w sieciach pokarmowych. Im bardziej są one rozbudowane, tym łatwiej naturze wrócić do równowagi. Pojawienie się jednego organizmu pociąga za sobą pojawienie drugiego, bo oba są od siebie uzależnione. Natura „dopracowała” to w szczegółach.
Nie mierzyłem, ale wychodzi na to, że cmentarz wojenny w Talusach koło Ełku to najwyżej położona tego typu nekropolia na Mazurach. Szkoda tylko, że całe wzgórze, zwane Górą Strażników, jest porośnięte drzewami. Stąd ze szczytu nie ma tak pięknego widoku jak z cmentarza w Paprotkach.
Przykościelny cmentarz? Raczej jakiś tajemniczy ogród. Jak przystało na miejsce z legendy o świętym Graalu.
copyright © 2004-2024 Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5
Galindia Sp. z o. o. jest członkiem IAB Polska