-
— Miasto to zostało zbudowane przez Batawów, uchodźców z Holandii, jako miejsce schronienia i od nich otrzymało nazwę. Jeślibyś zwrócił uwagę na żyzność ziemi, krajobraz i pozostałe rzeczy, powiesz, że tylko nieliczne są mu równe w Królestwie — czytamy po łacinie na tablicy zawieszonej na ścianie pasłęckiego ratusza.
-
— A to sobze wezne do dómu — powiedziała cicho Ruth podnosząc z ziemi kawałek gontu, który spadł z kościelnej wieży, która nadal zaświadcza, że kiedyś żyli tu ludzie. Dopóki nie przyszło po nich wojsko.
-
Ona miała 38 lat, on 22. Kobieta myślała, że spotkała miłość swojego życia, mężczyzna traktował ją jak seksualną zabawkę. On ją porzucił, ona nie mogła się z tym pogodzić. Kiedy wybuchł pożar, w którym zginęło dwoje ludzi to ją oskarżono o podpalenie.
-
Na pasymski rynek najlepiej wybrać się w bardzo słoneczny dzień. Tamtejszy ratusz jest wtedy naprawdę zjawiskowy. A potem polecam spacer Ogrodową i Jedności Słowiańskiej.
-
Był sobie polski grób. Drewniany krzyż postawił ojcu jeszcze przed wojną najstarszy syn. Zmarł on, potem jego młodszy brat, działacz Związku Polaków w Niemczech. Najmłodszy z braci przed wyjazdem z PRLu do Niemiec postawił ojcu porządny, murowany nagrobek. Po niemiecku.
-
Co łączy tę warmińską wieś z Jerozolimą i Bizancjum? Z Chrystusem i matką rzymskiego cesarza? I na dodatek także z Kopernikiem?
-
Założyciel Olsztynka jak na moje ucho nazywał się dość ponuro, bo von Hohenstein. Nie chodzi o to, że Niemiec, ale o samo brzmienie. Pozostawmy go jednak w spokoju, a zajmijmy się największą atrakcją Olsztynka czyli skansenem.
-
Tym razem zabieram państwa na ulicę Curie-Skłodowskiej. Opowiem co pamiętam i co wyczytałem o olsztyńskich Romach, także o "Warmijakach" , bo i tacy Romowie u nas byli.
-
Waży 100 ton. Ma ponad 20 metrów długości i 8 szerokości. W odróżnieniu od innych tego typu konstrukcji nie podnosi się do góry, ale usuwa w bok.Obraca go jeden człowiek.
-
No to przyszedł czas, żebym zarekomendował państwu do zwiedzenia coś bardzo bliskiego mojemu sercu. A są nimi cerkwie. Na przykład wybrałem świątynię z Górowa Iławeckiego
-
Żeby się spotkać z rzymskimi bogami wcale nie musimy lecieć do Italii. Wystarczy zajrzeć do naszej Iławy. Zatem jak jest czwartek to jesteśmy na Mazurach. Choć w sumie niekoniecznie, bo jednak Iława to nie Mazury. Dokładniej to nie są historyczne Mazury.