Miałem przyjemność przez tydzień żeglować po pięknych mazurskich jeziorach. Pogoda była wspaniał, widoki też. Wszystko zepsuła nam próba przepłynięcia Kanału Giżyckiego.
Tytuł tego artykułu (po wykrzykniku) to początek refrenu znanej szanty "Dwie pogody", śpiewanej niegdyś jak Mazury długie i szerokie na jachtach i przy ogniskach. Dziś tradycja wspólnego śpiewania jakby zanika, ale kwestia pogody pozostaje aktualna.
Od soboty cieszymy się na Mazurach piękną żeglarską pogodą. Ostatni tydzień jednak nie rozpieszczał żeglarzy.
Na wschodnim brzegu jeziora Mikołajskiego na półwyspie Dybowski Róg leży niewielkie Dybowo. Kiedyś był tu niewielki, ale tętniący życiem ośrodek żeglarski, dzisiaj straszą opuszczone budynki, powoli popadające w ruinę.
Żeglarze wciąż nie mogą doczekać się komunikatu o otwarciu szlaków żeglownych w rejonie Wielkich Jezior Mazurskich. Jedynym organem uprawnionym do oficjalnego otwarcia szlaków jest Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie.
Pogoda jest już całkiem "żeglarska", mimo to na Wielkich Jeziorach Mazurskich pojawiły się tylko pojedyncze jachty. To zapewne efekt tego, że szlaki na Mazurach wciąż nie są oficjalnie dostępne z powodu wysokiego poziomu wody. Można pływać na własną odpowiedzialność, pamiętając wszak o tym, że znaki nawigacyjne, szczególnie te, oznaczające dopuszczalną wysokość jednostek przepływających pod mostami, są mylące. Rzeczywisty prześwit pomiędzy lustrem wody a mostem może być niższy nawet o ponad 20 cm od wartości, pokazywanej na znaku. Oto kilka obrazków z portów i jezior w Giżycku, Rynie i Wilkasach.
copyright © 2004-2024 Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5
Galindia Sp. z o. o. jest członkiem IAB Polska